Wiek XVI stanowił ważny etap w rozwoju państwa polskiego, w tym i Stoczka oraz okolicznych ziem. Były to czasy panowania ostatniego z Jagiellonów Zygmunta Augusta (Król Polski 1548 – 1572) oraz lata gospodarczego i kulturalnego rozkwitu państwa polsko-litewskiego. Czasy te noszą nazwę okresu Odrodzenia nazywanego też Wiekiem Złotym. W tym okresie zachodzi bardzo ważne dla kraju wydarzenie, a mianowicie podpisanie unii polsko-litewskiej na sejmie w Lublinie, który trwał od stycznia do lipca 1569 roku. Akty unijne mówiły o połączeniu dwóch suwerennych państw (Polski i Litwy) w jeden organizm polityczny. Organizmem tym była Rzeczpospolita Obojga Narodów. W wyniku unii państwo polsko-litewskie stało się potęgą.
rys. Unia polsko-litewska. http://polmap.pdg.pl
Okres ten w historii Polski i ziem między Bugiem i Liwcem to nie tylko pasmo sukcesów. W1571 roku kraj nawiedziła epidemia morowego powietrza, która wybuchła jesienią 1571 r. Była ona najprawdopodobniej przyczyną spadku liczby ludności w naszym regionie i znacznego upadku gospodarczego. Ogarniała ona coraz to nowe połacie kraju, dochodząc do największego nasilenia w 1572 r. Jak pisze Tomasz Szczechura[1] „Morowe powietrze sparaliżowało życie gospodarcze w całej Polsce, przestawały działać władze państwowe i miejskie, przerwane zostały obrady sejmu w Warszawie, król Zygmunt August schronił się w Knyszynie na Podlasiu, w dworku myśliwskim, gdzie też zmarł - wprawdzie nie od zarazy. Kto mógł, chronił się w niedostępne miejsca. Epidemia szerzyła się także na Mazowszu, wyludniając całe okolice. Nie minęła też naszego regionu”. Wprawdzie w dostępnych źródłach nie mogłem odnaleźć informacji czy i w jaki sposób dotknęła ziemi stoczkowskiej trudno jednak przypuszczać aby ją ominęła.
W takich to czasach probostwo obejmuje w 1562 roku ksiądz Mikołaj Kudelski – trzeci pleban w Stoczku. Czasy były spokojne i urodzajne. Pleban był zadowolony ze swoich dochodów, które zaspokajały jego skromne potrzeby. Podobnie jak jego poprzednik a zarazem starszy brat Walenty nie mógł liczyć na pomoc altarzysty, którego w początkowych latach nie miał. Najpilniejszym zadaniem okazało się dla niego ratowanie domków altarzysty i plebana czyli plebanii, które chyliły się ku upadkowi. Tutaj nieocenioną pomoc otrzymał od kolatora Stanisława Olędzkiego i jego syna Jana, który ze względu na podeszły wiek ojca zarządzał rodzinnymi dobrami od około 1555 roku. Oba budynki wkrótce udało się wyremontować. Plebania ówcześnie była budynkiem niskim, z maleńkimi okienkami i krytym słomą. Budynek był podzielony na dwie połowy, jedną zajmował pleban a drugą służba. Obie części posiadały podobny rozkład pomieszczeń, na który składały się: jedna izba, alkierz (izba pełniąca rolę sypialni, garderoby, gabinetu) i komórka.
Po wyremontowaniu budynku altarii wydawało się, że teraz już łatwiej będzie znaleźć wikarego ale pojawił się kolejny problem. Biskup Erazm Ciołek zatwierdzając w 1518 roku fundację kościoła zatwierdził i altarię. Pozwolił na umieszczenie dwóch ołtarzy, jednemu patronował Święty Stanisław na cześć fundatora a drugiemu Święty Mikołaj na cześć jego ojca. Dla tej altarii zatwierdził uposażenie 6 kóp groszy (kopa to sześćdziesiąt groszy) na dobrach łochowskich u Pana Pawła Łochowskiego wypłacane altarzyście stoczkowskiemu raz do roku na Św. Marię Magdalenę. Paweł Łochowski i jego syn Jan wywiązywali się z tego obowiązku, kiedy majątek przejęły jego wnuki pieniądze przestały wpływać. Ksiądz Mikołaj Kudelski postanowił dochodzić swoich praw pomimo wielu pojawiających się trudności. Należało szukać dowodów, powoływać świadków na co brakowało czasu i funduszy, gdyż ciągle pojawiały się nowe wydatki. Ponadto drogi ówczesne, a właściwie ich zły stan szczególnie w okresach wylewów rzek nie zachęcały do podróży. Złożył jednak pozew do sądu, wskutek czego doszło do zawarcia ugody w konsystorzu pułtuskim z dzierżawcami majątku Łochowskich. W miejsce daniny pieniężnej oddano altarii stoczkowskiej cztery włóki (włóka to ok. 18 ha ziemi ornej) ziemi w Matałkach (obecnie Matały) na których gospodarzyli: Bartłomiej Berlik, Stefan Kołacz, Jan i Stanisław Grzegorczykowie i dwóch zagrodników Stanisław Buczek i Maciej Zdunek. Ziemię orną oddano na własność altarii wraz z lasami, pastwiskami i mieszkańcami. Ugodę podpisali 20 lipca 1571 roku Mikołaj Kudelski pleban ze Stoczka oraz dzierżawcy folwarków: Stanisław Płochocki z Łochowa, Mikołaj Pogorzelski z Pogorzeli (dzisiaj Pogorzelec) i Jakób Budziski z Budzisk w obecności mansjonarzy pułtuskich[2] Sebastyana Krzyczkowskiego, Jana Plinty, Jana Dzierżanowicza i notariusza Stanisława Koryckiego. Wydawało się, że problem został rozwiązany na długie lata jednak w czasach późniejszych wyszło inaczej.
Pleban ze Stoczka pochłonięty sprawami majątkowymi i obowiązkami religijnymi mógł po odzyskaniu źródła dochodów poszukać pomocnika – altarzysty, gdyż pilnej uwagi wymagała przede wszystkim zaniedbana szkoła. Za jego staraniami kolator dał prezentę (przedstawił kandydaturę biskupowi) na altarię stoczkowską księdzu Gasparowi Pilichowskiemu, niemłodemu już kapłanowi. Pleban Mikołaj Kudelski wprawdzie był jeszcze w sile wieku ale coraz częściej chorował i opuszczały go siły. Dotknięty jak jego zmarły starszy brat Walenty suchotami, pomimo słów otuchy płynących od kolatora i altarzysty, coraz częściej myślał o śmierci. Jego przeczucia okazały się prorocze. W listopadzie 1573 roku przygotował się na wieczną drogę, z wiarą i pobożnością przyjął ostatnie sakramenty a pod koniec tego miesiąca cicho i spokojnie odszedł z tego świata. Świętej pamięci ksiądz Mikołaj Kudelski pozostawił parafię w bardzo dobrym stanie pod względem moralnym i religijnym.
[1] Tomasz Szczechura.”Nad Bugiem, Ugoszczą, Wilączą. Z przeszłości regionu sadowieńskiego” .
[2] www.wikipedia.org.pl - Mansjonarz, mansjonariusz (łac. maneo - zostaję) – w hierarchii kościelnej kapłan niższej rangi, wikariusz, bez obowiązków kościelnych, który z tytułu zapewnionego utrzymania był zobowiązany trwać na miejscu i pełnić wyznaczone funkcje duszpasterskie i liturgiczne przy katedrach, kolegiatach i znaczniejszych parafiach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz